Gry niezależne
gracze

Rynek gier komputerowych jest ogromny, liczony w miliardach dolarów i setkach tysięcy fanów. Gry typu „Wiedźmin” czy „Call of Duty” święcą triumfy przynosząc swoim twórcom i wydawcom splendor i niemałe fortuny. Tymczasem równie prężnie, choć bez takiej reklamy i działań PR’owych, rozwija się świat gier niezależnych. Tutaj twórcą gry może być każdy, kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie. To nie jest wiedza tajemna. Wielcy wydawcy rzadko decydują się na zainwestowanie w tego typu gry, bojąc się niesprawdzonych, często hardkorowych pomysłów i treści gry. kerbal-space-programTo jednak nie przeszkadza ich użytkownikom, a nawet można zaryzykować stwierdzenie, że to jest przewaga tychże gier na grami „zależnymi”. Gry indie, czyli popularnie nazywane indykami, stają się coraz ciekawszą alternatywą dla ugrzecznionych, wystandaryzowanych gier popularnych.
Gry niezależne to kopalnia pomysłów ich twórców. Można tu odnaleźć świat fantasy, rzeczywisty, przyszłość, przeszłość, inny wymiar. Dla każdego coś się znajdzie. Są tu gry takie jak „Kerbal Space Program”, w których gracz buduje rakietę i samodzielnie prowadzi program podboju wszechświata. Są także gry pokroju „Papers, Please”, w której gracz jest celnikiem państwa, stojącym na jego granicy i sprawdzającym dokumenty.
Gry indie tworzone są przez jednego, parę lub grupę twórców, którzy zapaleni do pomysłu, pracują nad nim ile tylko mogą. Powstają także firmy, które zajmują się tworzeniem takich indyków. papers-pleasePrzykładem może być polska firma Reikon Games założona przez Magdę Tomkowicz, jej partnera Jakuba i kilku kolegów. Magda i Jakub poznali się w wytwórni m.in. Wiedźmina, czyli CD Projekt Red. Potem wspólnie pracowali w Techlandzie, by w końcu zrozumieć, że chcą mieć swój projekt. Tak właśnie powstał Reikon. Teraz grupa młodych polskich programistów pracuje nad długo wyczekiwaną grą „Ruiner”.
Firm pokroju Reikon Games jest wiele. Najczęściej powstają powołane do życia przez pracowników, którzy odchodzą z wielkich korporacji wydawniczych i chcą zrealizować swój projekt. To poszukiwanie kreatywnej wolności, samorealizacji, a także chęć sprawdzenia się na niezależnym rynku. Naturalnie takie firmy powstają w wielkich miastach – Warszawa, Wrocław, Kraków. Jednak są też takie, które kotwiczą w mniejszych miejscowościach, z dala od zgiełku, skandali i z mniejszymi kosztami życia, jak choćby ekipa Fool’s Theory, która stacjonuje w Bielsko Białej.
Niezmiernie cieszy fakt, iż Polska wyrasta na potentata gier. Warto przy tym zaznaczyć, że oprócz „Wiedźmina” czy „Dying Light” Polacy mogą się pochwalić już ponad 400 firmami zajmującymi się grami. Na wsparcie producentów gier, którzy zaczynają przygodę z biznesem państwo przeznaczyło pewną pulę środków finansowych na ich wsparcie. Zajmują się tym Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Autor:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>