„Starfield” – eksploracja kosmosu od twórców „The Elder Scrolls”
W świecie gier wideo rzadko zdarza się, by premiera nowego IP wywołała tak ogromne poruszenie jak w przypadku „Starfield”. Kiedy legendarny zespół Bethesda Game Studios, odpowiedzialny za kultowe serie „The Elder Scrolls” i „Fallout”, zapowiedział swój pierwszy od 25 lat całkowicie nowy projekt, gracze wstrzymali oddech. Kosmiczna epopeja obiecująca bezprecedensową swobodę eksploracji tysiąca planet – czy to możliwe, że ambicje Todda Howarda i jego zespołu sięgnęły tym razem dosłownie gwiazd?
Nowy rozdział w historii Bethesdy
„Starfield” reprezentuje odważny krok dla studia, które przez dekady budowało swoją reputację na grach fantasy i post-apokaliptycznych. Przeniesienie sprawdzonej formuły „Bethesda RPG” w przestrzeń kosmiczną to nie tylko zmiana scenerii – to fundamentalne przewartościowanie doświadczenia, które studio oferuje graczom.
Akcja gry rozgrywa się w roku 2330, w obszarze kosmosu zwanym Settled Systems – regionie rozciągającym się w promieniu 50 lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego. Po krwawej wojnie między dwoma głównymi frakcjami – Zjednoczonym Kolektywem Kolonii a Wolną Federacją Freistar – nastał kruchy pokój. Gracz wciela się w członka organizacji Constellation, ostatniej grupy kosmicznych odkrywców, poszukujących artefaktów o niezwykłej mocy rozsianych po galaktyce.
Wolność eksploracji na niespotykaną skalę
To, co wyróżnia „Starfield” na tle innych gier z otwartym światem, to skala. Bethesda stworzyła ponad 1000 planet, które gracz może odwiedzić i zbadać. Od pustynnych skał po bujne światy pełne życia, każda planeta ma swój unikalny ekosystem, surowce i potencjalne niebezpieczeństwa.
Kluczowe cechy „Starfield”:
- Personalizacja postaci – rozbudowany system kreacji bohatera, pozwalający na wybór pochodzenia i cech osobowości
- Budowanie statków kosmicznych – możliwość projektowania, modyfikowania i ulepszania własnego okrętu
- Konstrukcja baz – tworzenie własnych przyczółków na odkrytych planetach
- Dogłębny system walki – zarówno na powierzchniach planet, jak i w przestrzeni kosmicznej
- Złożone frakcje – możliwość dołączenia do różnych grup, każda z własną historią i celami
Między gwiazdami a narracją
Bethesda słynie z umiejętności opowiadania wciągających historii i „Starfield” nie jest wyjątkiem. Główny wątek fabularny skupia się wokół tajemniczych artefaktów i ich znaczenia dla przyszłości ludzkości, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak w każdej grze studia, prawdziwa głębia kryje się w zadaniach pobocznych, spotkaniach z NPC i nieoczekiwanych przygodach.
„W ‚Starfield’ chcieliśmy zadać największe pytania – kim jesteśmy? Skąd pochodzimy? I dokąd zmierzamy?” – mówił Todd Howard w jednym z wywiadów. Ta filozoficzna podstawa przewija się przez całą narrację gry, nadając eksploracji kosmosu głębszy, metafizyczny wymiar.
Technologiczny skok
Gra wykorzystuje nowy silnik Creation Engine 2, zaprojektowany specjalnie z myślą o możliwościach nowej generacji konsol i komputerów. Rezultatem jest oszałamiająca oprawa wizualna, od realistycznych efektów oświetlenia po imponujące projekty statków kosmicznych i obcych światów. Dźwięk i muzyka, skomponowane przez wieloletniego współpracownika Bethesdy, Inona Zura, dopełniają immersyjnego doświadczenia.
Nie tylko RPG, ale kosmiczny symulator
„Starfield” wykracza poza tradycyjną definicję gry RPG, wprowadzając elementy znane z symulatorów kosmicznych. Podróże między systemami gwiezdnymi wymagają planowania, zarządzania zasobami i uwzględnienia fizyki kosmicznej. Choć gra nie dąży do realizmu na poziomie tytułów jak „Elite Dangerous”, oferuje znacznie głębszą symulację niż poprzednie produkcje Bethesdy.
Podsumowanie
„Starfield” to nie tylko kolejna gra w portfolio Bethesda Game Studios – to spełnienie długoletnich ambicji zespołu, który zawsze marzył o stworzeniu własnego uniwersum science fiction. Łącząc sprawdzone elementy z „Elder Scrolls” i „Fallout” z zupełnie nowymi mechanikami i niespotykaną dotąd skalą, „Starfield” ma potencjał, by zdefiniować nową erę w historii gier RPG.
Dla fanów Bethesdy, miłośników science fiction, czy po prostu graczy szukających niezapomnianej przygody, „Starfield” oferuje to, co studio zawsze robiło najlepiej – świat, w którym można się zatracić na setki godzin, odkrywając wciąż nowe tajemnice i tworząc własną historię wśród gwiazd.




Już nie mogę się doczekać, żeby zanurzyć się w tym kosmicznym świecie! Bethesda nigdy mnie nie zawiodła, a pomysł eksploracji 1000 planet brzmi jak spełnienie marzeń. Mam nadzieję, że optymalizacja będzie lepsza niż w poprzednich grach.