Kilka dni temu zrobiło się bardzo głośno na temat jednej z gier, której akcja rozgrywa się w czasie apokalipsy zombie. W sumie nic nowego, a jednak. Larum podnieśli aktywiści oraz dziennikarze zajmujący się grami komputerowymi, a całą akcję rozszerzyli pozostali użytkownicy mediów społecznościowych i inni dziennikarze. Na czym polega całe zamieszanie? Otóż „Rape Day” to gra, w której główny bohater morduje i gwałci kobiety. I o ile mordowanie, ranienie, ćwiartowanie weszło niestety w wirtualny świat i nie podnosi ciśnienia, to już gwałt był pewnym elementem, którego nie realizowano. Do tej pory była wyznaczona pewna granica, której największe studia gier nie przekraczały. Tymczasem niszowe studio podjęło decyzję, że właśnie chce przejść przez ten Rubikon. I tak się też stało. Powstał „Rape Day”.
Gra opowiada przygody seryjnego mordercy i gwałciciela, który musi działać podczas apokalipsy zombie. Wygląda na to, że zaistniałe okoliczności mogą usprawiedliwiać jego niegodne czyny. To jednak nie spodobało się wielu graczom, środowiskom walczącym z przemocą wobec kobiet oraz wszystkim tym, którzy jednak mają pewne hamulce, nawet w wirtualnym świecie. Twórcy gry przekonują,że gra została stworzona dla zaledwie 4% graczy, którzy mają socjopatyczne upodobania. Jednak grę będą mogli kupić wszyscy, nie tylko wskazane 4% graczy. I tu trzeba przyznać, że gry zawierają bardzo dużą dawkę agresji, brutalności i wręcz nieludzkich zachowań, jednak nie są preferowane gwałty. Gra o zabijaniu i gwałceniu kobiet przekroczyła granice i wzbudziła szerokie niezadowolenie. Powstała nawet petycja o zakazie premiery gry w serwisie Steam.
Steam przychylił się do petycji i już zapowiedział, że gra nie będzie dostępna na portalu. Jednak to nie wstrzymuje jej produkcji, a producenci zapowiedzieli, że będą szukali innych źródeł promocji i udostępniania swojej gry. „Rape Day” to dość brutalna gra, o której producent napisał, że aby posuwać rozgrywkę do przodu, trzeba wedle uznania gwałcić i mordować kobiety. Gra jest kwalifikowana do typu powieści wizualnych, nie zawierających grindu ani innych marnujących czas czynności. Jedynym zabezpieczenie o wątpliwej skuteczności jest możliwość odczytania karty gry po zalogowaniu się i wyrażeniu zgody na wyświetlanie treści przeznaczonych dla widza dorosłego.
Studio Desk Plant, odpowiedzialne za grę, stwierdziło w odpowiedzi na stanowisko właściciela Steama, że nie przerwie prac nad produkcją „Rape Day” i będzie szukać innego źródła dystrybucji. Mało tego, chce w porozumieniu z innymi producentami gier porno stworzyć platformę, na której użytkownicy będą mieli dostęp do tychże gier. Czy to dobry pomysł,to się okaże.
Opublikowano marzec 16, 2019, 09:28 Przez iza
Brak komentarzy Kategorie: Nowości, Zapowiedzi